Policjanci wyjaśniają okoliczności interwencji, podczas której doszło do śmierci mężczyzny - poinformował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Do zdarzenia doszło we wtorek po południu w miejscowości Adamowo w powiecie konińskim.

Wczoraj po południu policjanci z komisariatu w Kleczewie zostali wezwani na interwencję do miejscowości Adamowo.

Osoby zgłaszające wskazały dziwnie oraz irracjonalnie zachowującego się obcego mężczyznę. Wcześniej miał on samowolnie wchodzić na ich posesję - mówi rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu Andrzej Borowiak.

Funkcjonariusze odnaleźli mężczyznę na pobliskiej działce rekreacyjnej. Wezwali karetkę pogotowia, ponieważ 30-latek miał wcześniej zażyć środki odurzające.

Wyjął siekierę i zaczął grozić policjantom

Podczas oczekiwania na przyjazd ratowników mężczyzna wyjął siekierę i zaczął grozić funkcjonariuszom. Po odebraniu mu tego narzędzia stawał się coraz bardziej agresywny. W pewnym momencie rzucił się na jednego z funkcjonariuszy, bijąc go pięściami po głowie - mówił Borowiak.

Podkreślił, że "policjanci przy użyciu siły fizycznej obezwładnili napastnika". Założyli mu na ręce kajdanki. Chwilę po tym, po przyjeździe karetki pogotowia okazało się, że mężczyzna jest nieprzytomny. Pomimo przeprowadzonej reanimacji lekarz stwierdził zgon - dodał.

Interweniujący policjanci wymagali pomocy medycznej. Jeden z nich przebywa w szpitalu z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Drugi doznał urazu stawu łokciowego.

Przebieg interwencji szczegółowo badany jest przez oficerów KWP w Poznaniu. W czynnościach wyjaśniających brał udział także prokurator - zaznaczył Borowiak.