Ustalono, kim był mężczyzna, którego zwłoki znaleziono prawie 5 lat temu w nieczynnym kamieniołomie w Kryspinowie koło Krakowa. To Mirosław P., który kilka miesięcy wcześniej opuścił zakład karny w Tarnowie.

Choć śledztwo w tej sprawie umorzono z uwagi na niewykrycie sprawcy, krakowscy policjanci wciąż starali się ustalić, kim był znaleziony w Kryspinowie mężczyzna. Udało się to dzięki pracy ekspertów z policyjnego laboratorium kryminalistycznego, którzy zbadali DNA i częściowo zrekonstruowali twarz mężczyzny.

Ofiarą okazał się pochodzący z Chojnic Mirosław P. Mężczyzna w 2007 roku opuścił zakład karny w Tarnowie, gdzie spędził kilka lat. Po wyjściu na wolność nie pojawił się w miejscu, które wskazał jako adres pobytu czasowego. Nie miał stałego miejsca zameldowania.

Policjanci proszą o kontakt wszystkich, którzy mogą udzielić jakichkolwiek informacji na temat losu Mirosława P. po opuszczeniu przez niego zakładu karnego. Szczególnie ważne są dane o miejscach jego pobytu, osobach, z którymi utrzymywał kontakty i miejscach pracy.

Osoby, mogące udzielić takich informacji proszone są o kontakt z numerem 012 413 44 44 lub najbliższą jednostką policji. Funkcjonariusze zapewniają pełną anonimowość.

Tajemnicza śmierć

Zwłoki, przysypane śmieciami, znaleziono 10 grudnia 2007 roku w Kryspinowie. Znajdowały się w części śmietniska, w której rzadko pojawiają się ludzie. Policja ustaliła, że ofiarę uduszono dwoma związanymi ze sobą sznurowadłami. Wcześniej prawdopodobnie mężczyzna został pobity - dowodzą tego obrażenia twarzy i pęknięte żebra.

Mężczyzna miał na ciele liczne tatuaże, dlatego funkcjonariusze od początku przypuszczali, że mógł mieć kryminalną przeszłość. Jego żołądek był pusty, przed śmiercią pił tylko alkohol.

Ciało nie zostało zrzucone na śmietnisko. Przyniesiono je do kamieniołomu - sprawców musiało więc być kilku. Policja podejrzewa, że zamordowany był wykorzystywany przez jakiś gang do wyłudzania kredytów, jako tzw. "słup". Gdy stał się już niepotrzebny - przestępcy się go pozbyli.