Odrzucenie konstytucji UE będzie raczej świadectwem żywotności Europy niż objawem śmiertelnej choroby – pisze niemiecki tygodnik \"Welt am Sonntag\". Wiadomości o śmierci Europy są mocno przesadzone - ocenia.

Według komentatora, jest bardzo możliwe, że Francuzi doprowadzą w referendum do upadku Traktatu Konstytucyjnego. W przyszłą środę tak samo mogą postąpić Holendrzy, a później Duńczycy, Polacy, Czesi czy Brytyjczycy. Jednak odrzucenie projektu przez obywateli jest raczej znakiem żywotności niż śmiertelnej choroby - wskazuje \"WaS\".

Za przejaw choroby gazeta uznaje natomiast sytuację w Niemczech, gdzie Bundestag ratyfikował konstytucję, lecz żaden z pytanych przez dziennikarzy posłów nie potrafił wyjaśnić najważniejszych jej postanowień. Chorobliwe jest również to, że Niemcy i Francja forsują \"z zimną krwią\" swoje narodowe interesy, nie zważając na Unię - uważa \"WaS\". Wskazuje tu na zmianę paktu stabilizacji i rozwoju, kwestie rynku wewnętrznego pracy i usług, \"obłęd subwencyjny\" oraz zabiegi Niemiec o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa.

Obywatele nie chcą ujednoliconej Europy w wersji Schrödera, Fischera i Chiraca. To nie przypadek, że Schröderowi i Fischerowi już teraz wymyka się z rąk władza, a Chirac też zapewne niedługo przeżyje referendalne „nie\" - pisze \"WaS\". Europa ojczyzn pozostanie Europą, w której trwa konkurencja o najlepszy system podatkowy, socjalny, szkolny oraz o inwestycje i ludzi. Europa biurokratycznego zrównywania warunków według niemieckiego wzoru federalistycznego należy do przeszłości - konkluduje tygodnik.