Wielu Ukraińców to grekokatolicy. To wyznanie dominuje zwłaszcza w zachodniej Ukrainie. Na wschodzie to prawosławie. W tym roku obchodzą oni Wielkanoc tydzień później po katolikach. Warto jednak zaprosić ich do wspólnego stołu – radzi ksiądz Piotr Pawliszcze proboszcz parafii greckokatolickiej p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie. Rozmawiała z nim Marlena Chudzio.

Marlena Chudzio: Jak się zmieniła praca w parafii przez ostatni miesiąc?

Ksiądz Piotr Pawliszcze: Praca praktycznie się nie zmieniła. To samo jest wykonywane, co było wykonywane. Natomiast jest bardzo duża rzesza ludzi, która pojawiła się w parafii ze względu na działania wojenne na terenie Ukrainy.

W Ukrainie jedna piąta osób deklarujących się jako wierzące, to grekokatolicy. Największa mniejszość religijna, tak?

Nie nazwałbym tego mniejszością ponieważ cała zachodnia Ukraina jest w większości greckokatolicka.

Daje sobie ksiądz teraz radę, jak tych parafian przybyło tak dużo?

Dajemy sobie radę. Jest nas dwóch. Jeszcze ksiądz wikariusz. Także tej pracy jest dużo, dużo więcej ludzi uczestniczy w nabożeństwach, ale również spowiedź i inne praktyki duszpasterskie.

Też pewnie jakaś porada, pomoc duchowa?

Tak. Bywają takie sytuacje.

Część z nas gości teraz Ukraińców w swoich domach. Zapraszać ich na nasze święta? Włączać ich w obchody tutaj w Polsce? Jak ksiądz wyczuwa z rozmów z nimi? Czy oni by sobie życzyli?

Jeżeli chodzi o cerkiew greckokatolicką, ta cerkiew nadal w Polsce świętuje według kalendarza juliańskiego, czyli w tym roku akurat te święta będą o przesunięto o tydzień później. Ludzie już dzwonią pytają się, kiedy będą nabożeństwa, czy będzie pokarmów itd. Natomiast, jeżeli są osoby, które mieszkają u Polaków, którzy ich przyjęli, otworzyli swój dom na uchodźców i mieszkają razem, bardzo stosowne by było gdyby ich zaprosili. To byłoby takie ubogacenie tradycji

A nawet jeżeli nie mieszkają pod jednym dachem, ale opiekują się jakąś rodziną, to także coś takiego zaproponować?

Ja myślę, że tak. Na pewno będzie to czymś dobrym. Nawet psychologicznie ci ludzie będą czuli się lepiej.

Jak dokładnie wygląda wielkanocny obrządek w kościele greckokatolickim?

Ja bym tego tak nie rozróżniał. Święta są obchodzone praktycznie jednakowo. Są różne oczywiście elementy bardziej etnograficzne, liturgiczne, ale tak jak w kościele zachodnim Święto Zmartwychwstania jest poprzedzone Triduum Paschalnym. Jest więcej nabożeństw, ale generalnie święta przebiegają podobnie, chociaż są dłuższe o jeden dzień. Czyli my świętujemy do wtorku.

A ze zwyczajów? Tak samo jest np. święcenie pokarmów?

Tak samo jest poświęcenie pokarmów. Króluje paska - to takie ciasto wypiekane. Ale również wszystkie pokarmy począwszy od nabiału poprzez potrawy mięsne.

To zapytam jeszcze o bardziej osobistą rzecz. W tym roku trudno jest mi zrozumieć i odczuć radość Zmartwychwstania. To nie tylko moje doświadczenie, ale także innych Polaków i nie tylko Polaków. W ostatnim czasie obserwujemy straszne wydarzenia i jakoś bliższy jest mi Wielki Piątek niż Niedziela Wielkanocna. Jak sobie z tym poradzić?

To dlatego, że słyszymy zatrważające wiadomości podawane przez media o działaniach wojennych. Natomiast zwycięstwem Zmartwychwstania jest życie wieczne. Ludziom oczywiście ciężko jest w pełni świętować, ponieważ zostawili swoich bliskich na Ukrainie.

Nam Polakom też jest ciężko patrzeć na to, co się dzieje i mimo wszystko wierzyć, że dobro zawsze zwycięża.

No właśnie. Dobro zawsze zwycięży.