Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy nie będą mogli wrócić do budynku przy ulicy Globusowej w Warszawie. Na miejscu wczorajszej eksplozji gazu pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza policji.

O przyczynach wybuchu dowiemy się najwcześniej za kilka, kilkanaście dni. Ekipa śledcza zbiera teraz ślady w doszczętnie spalonych pomieszczeniach. Potem do kamienicy wejdą inspektorzy nadzoru budowlanego, którzy ocenią jego stan. Budynek raczej nadaje się do wyburzenia, ponieważ została naruszona jego konstrukcja – jest uszkodzony strop oraz zawalone ściany działowe między lokalami a klatką schodową.

Ewakuowane osoby, które nie mogły zatrzymać się u rodzin, nocowały w pokojach hotelowych pobliskiego klubu sportowego. Spędzą tam też kolejne dni. Jeszcze dziś zbierze się biuro polityki lokalowej dzielnicy, by szukać lokali zastępczych. W kamienicy mieszkało 11 rodzin. Wszyscy muszą liczyć na pomoc miasta, bo budynek należał do prywatnych właścicieli.

W szpitalach nadal przebywa jedenaście osób. W większości ich stan jest dobry i niezagrażający życiu. Najciężej poszkodowana kobieta ma poważne obrażenia wewnętrzne, połamane kończyny i rozległe oparzenia.