W Polsce mamy za dużo ekonomistów, pedagogów i filozofów. Brakuje nam natomiast kierowców, pielęgniarek i spawaczy - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, przytaczając dane Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej,

W Polsce mamy za dużo ekonomistów, pedagogów i filozofów. Brakuje nam natomiast kierowców, pielęgniarek i spawaczy - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, przytaczając dane Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej,
Tiry /Krzysztof Kot (RMF FM) /RMF FM

Informacje zostały zebrane przez Urzędy Pracy. Resort opublikował listę zawodów, w których panuje nadwyżka i deficyt pracowników.

Z danych ministerstwa wynika, że dramatycznie brakuje nas kierowców samochodów ciężarowych i TIR-ów. Każdy kto ma uprawienia, powinien teraz znaleźć pracę w tym zawodzie i może liczyć na solidne pieniądze. Potrzebni są także spawacze, stolarze, ślusarze i elektromonterzy.

W Polsce brakuje też pielęgniarek i opiekunek. To nie dziwi, bo w tych zawodach o wiele lepiej płaci się chociażby w Niemczech. Pracę bez problemu powinien znaleźć także fryzjer, krawiec, kucharz i piekarz.

Z drugiej strony ministerstwo podało listę zawodów w których mamy nadwyżkę pracowników.

Z tego zestawienie wynika, że problemów ze znalezieniem pracy mogą w tym roku spodziewać się przede wszystkim ekonomiści. Reforma systemu edukacji może sprawić, że za dużo będziemy mieli pedagogów i nauczycieli. Za dużo mamy także filozofów oraz politologów.

Cały raport ministerstwa pracy dostępny pod linkiem: http://barometrzawodow.pl/polska/plakaty