Pączek zaspokaja od 25 proc. do 30 proc. zapotrzebowania na energię u najmłodszych dzieci, a nie zawiera żadnych cennych składników odżywczych. Dlatego lepiej nie podawać go maluchom z okazji Tłustego Czwartku - uważa specjalistka ds. żywienia Angelika Drozd.

Oczywiście, można powiedzieć, że jeżeli raz na jakiś czas damy dziecku do jedzenia pączka czy faworki np. w Tłusty Czwartek, to nic się nie stanie. Ja bym jednak tego unikała - powiedziała Angelika Drozd, specjalista ds. żywienia programu "1000 pierwszych dni dla zdrowia".

Mały pączek dostarcza ok. 300 kilokalorii (kcal), a dziecko w wieku 1-3 lata potrzebuje zaledwie 1000 kcal na dzień.

Pączek może zawierać kilka łyżeczek cukru, dodatkowo ma znaczne ilości kwasów tłuszczowych nasyconych oraz tzw. kwasów trans, które powstają pod wpływem wysokich temperatur. Związki te negatywnie wpływają na zdrowie - m.in. podnoszą poziom "złego" cholesterolu (LDL), który jest jednym z głównych czynników ryzyka miażdżycy naczyń i chorób układu krążenia.

Jeżeli chcemy podać dziecku w Tłusty Czwartek słodkie przekąski, to lepiej zrobić je samemu w domu. Będziemy wówczas mogli skontrolować ilość zawartego w nich cukru oraz będziemy mieć pewność co do jakości wykorzystanych składników - powiedziała Angelika Drozd.

Zaproponowała, że dla starszego dziecka (po 2. roku życia) można np. upiec w piekarniku odpowiednik pączka w postaci bułeczki drożdżowej z nadzieniem owocowym. Wówczas unikniemy smażenia w głębokim tłuszczu. 

Jeśli już pozwolimy starszemu dziecku w wieku przedszkolnym zjeść np. niewielki kawałek faworka czy kawałek pączka, to warto dodatkowo podać mu kubek mleka czy jogurtu naturalnego. Wówczas dostarczymy mu również wartościowych składników odżywczych. Dobrze jest też zapewnić mu wówczas dodatkową dawkę aktywności fizycznej - zwróciła uwagę Drozd.

(abs)