14-letni Ernest Banach, który utonął w Pisie, ratując porażonych prądem żeglarzy, został pośmiertnie odznaczony medalem "Za ofiarność i odwagę". Chłopcu nadano odznaczenie "w uznaniu za ratowanie ludzkiego życia".

W kościele w Jeżach pod Piszem rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa 14-letniego Ernesta Banacha, który utonął we wtorek, ratując w rzece Pisa dwóch porażonych prądem żeglarzy. W uznaniu czynu chłopca prezydent Andrzej Duda odznaczył go pośmiertnie medalem "Za ofiarność i odwagę". Medal przekazał rodzicom Ernesta przedstawiciel kancelarii prezydenta Łukasz Rzepecki.

Prezydent Duda przesłał też wieniec pogrzebowy.

Na trumnie Ernesta koledzy z drużyny piłkarskiej Mazur Pisz położyli jego klubową koszulkę z nr 9. Koledzy piłkarze wraz ze strażakami i policjantami pełnią wartę przy trumnie chłopca.

Na pogrzeb Ernesta przyszły tłumy, ludzie nie mieszczą się w kościele. Prowadzący nabożeństwo ksiądz nazwał chłopca "naszym bohaterem".

Ernest Banach miał we wrześniu rozpocząć naukę w liceum. 14-latek zginął, gdy rzucił się na pomoc żeglarzom, których poraził prąd - jacht, którym płynęli zahaczył masztem o linię wysokiego napięcia.