Stany Zjednoczone ostrzegają kraje, które mogłyby udzielić schronienia Osamie bin Ladenowi. Zastępca sekretarza obrony Paul Wolfowitz oświadczył dziś wprost, że "rządy takich państw musiałyby postradać zmysły by chronić szefa al-Qaedy".

Pentagon nie zasugerował jakich krajów ostrzeżenie to dotyczy, ale dla nikogo nie pozostaje tajemnicą, gdzie al-Qaeda do tej pory mogła swobodnie prowadzić swoją działalność. Zdaniem Pentagonu, po nauczce udzielonej Talibom, nie ma wątpliwości, że takie ostrzeżenie jest uzasadnione. Jedynym krajem wymienionym wprost był Pakistan. To właśnie do tego państwa bin Laden mógłby się przedrzeć przez granicę. Wolfowitz wyraził jednak opinię, że mimo iż nie brakuje tam zwolenników szefa al-Qaedy, rząd generała Musharrafa i sami obywatele pomogliby Amerykanom w jego złapaniu. Na razie Stany Zjednoczone nie wykluczają żadnej możliwości w tym takiej, że bin Laden zginął w trakcie bombardowań. Jego poszukiwaniom towarzyszy obniżenie intensywności ataków bombowych w regionie. Samoloty kontynuują jednak lot i jeśli oddziały naziemne poproszą o wsparcie z powietrza, bomby mogą zostać zrzucone prawie natychmiast. Stany Zjednoczone przesłuchują też coraz większą liczbę jeńców, z których przynajmniej niektórzy wydają się należeć do kierownictwa al-Qaedy. Specjalnie w tym celu do Afganistanu przybyli agenci FBI.

23:20