Czwórka studentów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, którzy w sobotę zgubili się w Górach Izerskich, jeszcze dziś będzie mogła wrócić do domów. Młodzi ludzie skarżyli się przede wszystkim na odmrożenia. Wszyscy uczestniczyli w Rajdzie Ochrony Środowiska.

Po badaniach i nocy spędzonej w szpitalu okazało się, że odmrożenia nie są tak poważne, jak wcześniej przypuszczano. Dlatego wszyscy jeszcze w niedzielę będą mogli zostać wypisani do domów. O całym zdarzeniu zostali już także powiadomieni rodzice studentów - powiedziała rzeczniczka wrocławskiej uczelni Małgorzata Wanke-Jakubowska,

W sobotę grupa ok. 80 studentów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu wyszła na wycieczkę w Góry Izerskie. Większość młodych ludzi sama zdołała dotrzeć do górskich schronisk. Dziewięciu uczestników rajdu zgubiło się na górskich szlakach. W dół musieli ich sprowadzić ratownicy GOPR. Ostatnia, trzyosobowa grupa zaginionych została odnaleziona w sobotę ok. godz. 22.20, po kilkugodzinnej akcji. Z oznakami wychłodzenia i odmrożeniami zostali przewiezieni do szpitala. Pod opiekę lekarzy trafiła też jedna ze studentek, która wcześniej sama dotarła do schroniska.

W akcji poszukiwawczej uczestniczyło 25 ratowników. Poszukiwania utrudniał padający śnieg, silny wiatr i mgła.