Trzech wysokich rangą oficerów Wojska Polskiego, którzy nocy z czwartku na piątek pobili policjantów w jednym z hoteli w Giżycku, zostało usuniętych z 15. Brygady Zmechanizowanej. O swojej decyzji w specjalnym oświadczeniu poinformował dowódca jednostki, pułkownik Jarosław Gromadziński.

Dowódca jednostki kategorycznie potępia zachowanie oficerów i zaznacza, że nie pozwoli, aby jeden incydent przekreślił ponad 20-letni dorobek brygady. Wskazuje też, że motto: "Polegaj, jak na Zawiszy", to nie są puste słowa. O dalszym losie oficerów zdecyduje Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, które wcześniej zapowiadało wydalenie żołnierzy z armii. Rzeczniczka prasowa 15 GBZ kpt. Edyta Kowalska wyjaśniła, że "wszyscy przeszli do rezerwy kadrowej".

Sprawą pobicia policjantów zajmuje się też prokuratura oraz Żandarmeria Wojskowa.

Dwóm oficerom - za znieważenie policjantów i naruszenie ich nietykalności cielesnej - grożą trzy lata więzienia. Trzeci z mundurowych usłyszał tylko zarzut znieważenia. Za to może trafić na rok za kratki. 

Oficerowie opuścili areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości od 7 do 15 tysięcy złotych. 

Brutalnie pobili policjantów

W nocy z czwartku na piątek wojskowi zakłócali spokój i obrażali personel hotelu. Według nieoficjalnych informacji, jeden z oficerów miał uderzyć kelnera. Potem obsługa zawiadomiła policję. 

Mężczyźni jednak nie chcieli współpracować z funkcjonariuszami, wyzywali ich, grozili nawet śmiercią. W pewnym momencie doszło do szarpaniny, w której ucierpiało troje policjantów. Ostatecznie trzeba było użyć gazu, żeby obezwładnić wojskowych. 

Trzej wojskowi byli pod wpływem alkoholu.

(abs)