W Tatrach doszło do dwóch śmiertelnych wypadków. Najpierw ratownicy górscy odnaleźli w masywie Rysów ciało młodej turystki. Kobieta na wyprawę wyruszyła wczoraj od strony Słowacji. Nie wróciła na noc – poinformował ratownik dyżurny TOPR. Po południu ratownicy poinformowali również o śmiertelnym wypadku w rejonie Orlej Perci.

Rano zaalarmowani ratownicy górscy rozpoczęli poszukiwania kobiety. Ciało turystki z Polski odnaleziono po stronie słowackiej Tatr, dlatego jest transportowane na dół przez tamtejszych ratowników. Jak przypuszczają ratownicy, kobieta podczas drogi powrotnej z Rysów zgubiła szlak. Według nich, kobieta spadła z dużej wysokości. 

Po południu TOPR poinformował o kolejnym śmiertelnym wypadku w Tatrach. Tym razem w rejonie Orlej Perci. Na razie nie są znane bliższe okoliczności tragedii.

Ponadto ratownicy TOPR pomogli dziś turyście, który zszedł ze szlaku w rejonie Żlebu Kulczyńskiego i kobiecie w Dolinie Strążyskiej. 

Słoneczna pogoda przyciągnęła w Tatry bardzo wielu turystów. W rano w całości zajęte były parkingi przed popularnym szlakiem w kierunku Morskiego Oka.

Górskie szlaki są mokre i śliskie. Turystów jest tak wielu, że w miejscach wyposażonych w sztuczne ułatwienia - jak łańcuchy czy drabinki - tworzą się kolejki oczekujących do wejścia na szczyt. Tak jest np. pod kopułą szczytową Giewontu, na szlaku na Rysy oraz na Orlej Perci - informują służby Tatrzańskiego Parku Narodowego.