Tragiczna śmierć 20-latków z okolic Miechowa w Małopolsce. W nocy policjanci znaleźli ciało młodego mężczyzny, nad ranem prawdopodobnie jego dziewczyny. Kobieta była poszukiwana od kilku dni. Jak wstępnie ustaliła policja, chłopak popełnił samobójstwo. Przyczyna śmierci dziewczyny nie jest jeszcze znana.

Według informacji reporterów RMF FM, młodzi ludzie byli parą. Co więcej, mieli też 5-miesięczne dziecko. Nie mieszkali jednak razem. Kilkanaście dni temu, dokładnie 7 lipca, rodzice dziewczyny zgłosili jej zginięcie. Poszukiwania do wczoraj nie przynosiły efektów.

W nocy policja i straż dotarła do pustostanu w okolicach Miechowa. Tam znaleziono ciało powieszonego mężczyzny. Miał przy sobie zapisaną kartkę - list, w którym stwierdził, że jemu i jego dziewczynie na tamtym świecie będzie lepiej. Wskazał też miejsce, gdzie miało być ukryte ciało 20-latki. Po kilku godzinach nad ranem znaleziono zwłoki dziewczyny. Na miejscu pracują biegli, zabezpieczając wszystkie ślady.