Policjanci z Bielska-Białej szukają świadków, którzy w sobotę 31 maja około godz. 12 w rejonie bielskiego lotniska w Aleksandrowicach nagrywali, bądź fotografowali samolot cessna z tamtejszego aeroklubu.

Około południa awionetka przelatywała w rejonie Hulanki, a następnie rozbiła się uderzając w dom przy ul. Agrestowej. Osoby, które były świadkami tego wypadku i posiadają  nagrania lub zdjęcia proszone są o osobisty lub telefoniczny kontakt z prowadzącym sprawę Ryszardem Martyniakiem z komendy w Bielsku-Białej przy ul. Rychlińskiego 17 (pokój nr 200, tel. 33 8121235, sekretariat 338121230, nr alarmowe 997, 112).

Według wstępnych ustaleń przyczyną katastrofy mogła być zbyt mała prędkość i zbyt niski pułap lotu. W wypadku zginęły dwie osoby. Zdaniem specjalistów w czasie lotu mogło dojść do tzw. przeciągnięcia - silnik gwałtownie traci wtedy moc, a maszyna może spadać i przez chwilę być niesterowna.

Do wypadku doszło w czasie szkolnego festynu. Zrobił beczkę i zaczął lecieć w dół. Już nie wybiło w górę, na tym koniec - mówiła w rozmowie z reporterem RMF FM Marcinem Buczkiem kobieta, która była świadkiem wypadku.