Szefowie Międzynarodowych Targów Katowickich, podejrzani o przyczynienie się do katastrofy hali wystawowej, pozostaną w areszcie - zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach. W wypadku zginęło 65 osób.

Sąd odrzucił zażalenie obrony na orzeczenie sądu rejonowego, który 23 lutego aresztował dyrektora technicznego Targów Adama H. oraz dwóch członków zarządu Targów - obywatela nowozelandzkiego Bruce'a R. i Ryszarda Z. Ten ostatni po tragedii złożył rezygnację ze stanowiska.

Prowadzący sprawę sędzia argumentował, że zachodzą przesłanki wskazujące na konieczność aresztowania podejrzanych. Chodzi przede wszystkim o duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych im czynów, zagrożenie wysoką karą oraz możliwość ewentualnego utrudniania postępowania w tej sprawie.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach zarzuciła szefom MTK umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy oraz nieumyślne doprowadzenie do niej, czego skutkiem była śmierć 65 osób, obrażenia ciała u ponad 140 innych oraz zniszczenie mienia dużej wartości.

Zdaniem prokuratury, podejrzani wiedząc o naruszeniu konstrukcji hali wystawowej i zalegającej na dachu pokrywy śnieżnej, dochodzącej do 70 cm, nie wyłączyli hali z eksploatacji, nie odwołali zaplanowanej w niej wystawy, nie nakazali odśnieżenia dachu oraz nie przeprowadzili zaleconych im konsultacji z projektantem hali.