Sprawca śmiertelnego wypadku, do którego doszło podczas nielegalnych wyścigów w Jaworznie, wyszedł na wolność. Sąd zdecydował, że 27-latek będzie odpowiadał z wolnej stopy. Jaguar mężczyzny zderzył się z bmw i wpadł w grupkę obserwujących wyścigi. Zginęła 19-letnia dziewczyna, jej kolega walczy o życie w szpitalu.

W sobotę prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sąd w niedzielę zdecydował, że mężczyzna może odpowiadać z wolnej stopy.

Kierowca drugiego auta marki bmw, w poniedziałek wyjdzie ze szpitala. Prawdopodobnie zostanie od razu przesłuchany. Wiadomo już, że w momencie, gdy doszło do wypadku, był trzeźwy.

Wyścig tragiczny w skutkach

Do tragicznego wypadku doszło w czwartek wieczorem w jednej z dzielnic Jaworzna - Jeleń Dąb, na drodze dojazdowej do oczyszczalni ścieków. To szeroki i prosty odcinek. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tą ulicą jechało bmw, nagle z podporządkowanej wyjechał jaguar. Auta zderzyły się, przeleciały przez ulicę i uderzyły w stojące na poboczu dwie osoby.

W wypadku, mimo udzielonej pomocy pogotowia, zginęła 19-letnia dziewczyna. Druga poszkodowana osoba - młody mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala. Jak informują lekarze, ma poważne urazy wewnętrzne; trwa walka o jego życie. Z niegroźnym urazem głowy trafił do szpitala także kierowca bmw.

Policjanci przebadali także 27-letniego kierowcę jaguara. Wiadomo, że w chwili wypadku był trzeźwy.