Zakładamy, że generalnie uczestnictwo w tym przedsięwzięciu bardziej oddala groźbę ataku na Polskę niż przybliża - mówił o tarczy antyrakietowej premier do mieszkańców Słupska. Kilkaset osób przyszło na spotkanie z Donaldem Tuskiem do słupskiej filharmonii. Zadawali pytania dotyczące tarczy i bezpieczeństwa Słupska i Polski.

Mielismy tu niedaleko Rosjan, teraz będziemy mieć Amerykanów - skarżył się jeden z uczestników spotkania, a posłanka Izabela Jaruga Nowacka, która też znalazła się wśród mieszkańców oskarżyła rząd o wspieranie - jak mówiła - awanturniczej polityki Stanów Zjednoczonych.

Premier odpowiadał na większość pytań i wykluczył referendum w sprawie bazy - przyznając, że wynik byłby przesądzony. Przekonywał też, że dzięki istnieniu wyrzutni, Słupsk będzie najlepiej chronionym miejscem w Polsce. Na wypadek wojny, czy naprawdę jesteście pewni, że Warszawa, Kraków Gdańsk, Wrocław, Huta Katowice i baza w Krzesinach byłyby lepiej chronione? - pytał szef rządu.

Przed Filharmonią protestowali młodzi ludzie. Mieli zaklejone usta i transparenty: Kiedyś Moskwa dziś Waszyngton, Pionki witają premieraSprzedałeś nas.