Współpraca militarna i energetyczna oraz sprawa zniesienia wiz dla Polaków udających się do USA - to główne tematy rozmów Bronisława Komorowskiego i Baracka Obamy. Przełomu raczej nie należy się spodziewać. Były szef Polskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych Sławomir Dębski uważa, że Polska znika z radarów zainteresowania USA.

Od początku tego wieku Amerykanie zmienili kierunki swej polityki zagranicznej i obronnej, a na znaczeniu traci cała Europa. Realnie Polska nie ma wpływu na amerykańskie decyzje. W stosunkach z USA gramy rolę klienta, choć Amerykanie chcieli budować w naszym kraju tarczę antyrakietową.

Potem potraktowali te plany jako element przetargowy w rozmowach z Rosją. Dębski twierdzi jednak, że sposób rezygnacji z tarczy był porażką Waszyngtonu, którą częściowo przekuliśmy w sukces podczas tworzenia nowej strategii NATO.

Udało nam się przeforsować wiele naszej wrażliwości w tym dokumencie, czego prawdopodobnie nie udałoby się zrobić, gdyby Amerykanie tego błędu z 17 września nie popełnili - przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM Krzysztofem Zasadą Sławomir Dębski.

Natomiast plany rozmieszczenia w Polsce amerykańskich baz F-16, czy Herkulesów, a także rotacyjne stacjonowanie rakiet Patriot to sukces, który Dębski rozpatruje w kategoriach "lepszy rydz niż nic". Nasza niezbyt mocna pozycja znajduje czasem wsparcie tam, gdzie go nie szukamy. Czasami pomaga nam w tym Rosja. Jakieś manewry na naszych granicach z całą pewnością wzmacniają polską argumentację - zauważa Dębski.

Ekspert uważa też, że nowy rozdział kontaktów Warszawa-Moskwa jest pilnie obserwowany w Waszyngtonie. Amerykanie twierdzą jednak, że to efekt amerykańsko-rosyjskiej odwilży, którą sami zapoczątkowali.