Policjanci na Śląsku złapali dwóch złodziei paliwa. Jeden kradł benzynę ze stacji paliw w Mikołowie, drugi działał w Zabrzu, gdzie opróżniał baki zaparkowanych ciężarówek.

32-letni mężczyzna na stacji w Mikołowie nalał paliwo do plastikowych pojemników. Nie zapłacił i uciekł ze swoim łupem ...pieszo. Policjanci wraz z pracownikiem stacji szybko dogonili złodzieja. Okazało się, że mężczyzna był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego blisko 3 promile. Zatrzymany powiedział policjantom, że skradzioną benzynę chciał sprzedać, bo sam nie ma samochodu. Teraz odpowie za kradzież przed sądem. Grozi mu do 5 lat więzienia.

Drugi złodziej paliwa został złapany w Zabrzu podczas zwykłej kontroli drogowej. 40 letni kierowca prowadził samochód pod wpływem narkotyków. Badanie specjalnym testerem wykazało, że zażył amfetaminę. Policjanci sprawdzili jego auto i znaleźli w bagażniku beczki z paliwem wartym około 4 tysięcy złotych.

Kiedy funkcjonariusze pytali kierowcę, skąd ma benzynę, usłyszeli przez radio komunikat o kradzieży paliwa z ciężarówek zaparkowanych w Mikulczycach. Szybko skojarzyli komunikat z beczkami znalezionymi w samochodzie.

Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Podczas przesłuchania ustalono, że w kradzieży pomagał mu 43-latek z Gliwic, który jest poszukiwany przez policję. Złodziejowi i jego wspólnikowi grozi do 10 lat więzienia.