Przerwano poszukiwania nastolatki, która wczoraj wpadła do Przemszy w Mysłowicach. Do tej pory przeszukano rzekę i brzeg na odcinku dwóch kilometrów. Nie znaleziono żadnego śladu.

Zobacz również:

Warunki są skrajnie trudne - nurt Przemszy jest rwący, a woda brudna, dlatego nurkowanie z butlą jest niemożliwe. Płetwonurkowie brodząc w wodzie sprawdzają dno stopami. Z kolei strażacy pływają łodzią ze specjalnym urządzeniem do wykrywania dużych przedmiotów. Wreszcie policyjny pies sprawdza brzegi rzeki. I ciągle nic to nie daje.

Koleżanki zaginionej mówiły policjantom, że jedna z nich próbowała ratować tonącą dziewczynę, ale ta błyskawicznie zniknęła pod wodą. Dla tej, która weszła do Przemszy, też o mało nie skończyło się to dramatem. Woda w rzece była tak zimna, że już po chwili miała wyziębiony organizm i trafiła do szpitala.

Poszukiwania będą wznowione najprawdopodobniej dopiero w piątek.