Nie ćwierć miliona złotych, a 20 tysięcy euro podarował Kuba Błaszczykowski choremu na nowotwór 11-latkowi. Mama chłopca na Facebooku napisała, że "nie wie, skąd wzięła się ta plotka". Cała sprawa zaczęła się od wcześniejszego wpisu w internecie.

"Chciałam wam, kochani, powiedzieć coś wspaniałego, ogromną kwotą konto Dominika zasilił wspaniały Pan Kuba Błaszczykowski, kwota ta uzupełniła brakujące dwie trzecie kwoty, która umożliwi rozpocząć terapię. Pan Kuba zrobił nam ogromną niespodziankę i sprawił wiele radości, już od dłuższego czasu nas wspiera i pomaga" - napisała mama 11-latka.

Konkretna suma co prawda nie padła, ale w mediach pojawiły się doniesienia, że chodzi o 250 tysięcy złotych. Teraz Małgorzata Młynkowiak sprecyzowała te doniesienia.

"Usunęłam wpis o pomocy ze strony Kuby Błaszczykowskiego, ponieważ Kuba od tej chwili nie życzy sobie, by o tym mówić. Chcemy tylko sprostować plotkę o rzekomym przelaniu ćwierć miliona złotych. Była to kwota 20 tys. euro, która uzupełniła brakującą część przedpłaty 420 tys. zł, która umożliwia zaczęcie terapii. Nadal zbieramy na pozostałą część kwoty potrzebnej na opłacanie kosztów leczenia. Nie wiemy, skąd wzięła się ta plotka" - napisała na Facebooku.


Dominik Młynkowiak od 4 lat walczy z nowotworem złośliwym - neuroblastomą IV stopnia z przerzutami do kości, szpiku, opon mózgowych i węzłów chłonnych. Pomimo agresywnego leczenia w październiku 2013 choroba zaatakowała ponownie. Możliwości leczenia w Polsce wyczerpały się. Jedyna szansą dla Dominika jest wyjazd do niemieckiej Kliniki w Greifswald i podjęcie eksperymentalnej terapii z zastosowaniem przeciwciał anty-Gd2. Terapia nie jest refundowana przez NFZ, jej koszt to 143 400 euro" - czytamy na profilu mamy Dominika.