Do serii groźnych wypadków doszło w sobotę w Tatrach. Ratownicy kilkakrotnie przy pomocy śmigłowca transportowali rannych ze szczytów.

Do serii groźnych wypadków doszło w sobotę w Tatrach. Ratownicy kilkakrotnie przy pomocy śmigłowca transportowali rannych ze szczytów.
Zdj. ilustracyjne / Grzegorz Momot /PAP

Najpierw ratownicy TOPR zostali wezwani do taternika, który złamał nogę w rejonie Mięguszowieckiego Szczytu. Poszkodowanego ewakuowano z trudnego terenu śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.

Kolejny wypadek taternicki zdarzył się na zachodniej ścianie Kościelca. Poszkodowanego ratownicy TOPR również na pokładzie śmigłowca przetransportowali do szpitala w Zakopanem.

Później ratownicy zostali wezwani do turysty z urazem nogi w rejonie Buli pod Rysami. W tej akcji również użyto śmigłowca ratowniczego TOPR.

Ratownicy byli także wzywani do wypadków turystów w rejonie Doliny Olczyskiej oraz na Wiktorówkach.

W Tatrach panuje bardzo duży ruch turystyczny. Pod niektórymi popularnymi szczytami, takimi jak Giewont czy Rysy, tworzą się kolejki oczekujących do wejścia na górę. Warunki do uprawiania turystyki są dobre.