"Nic o takiej tablicy nie wiem" - powiedział Lech Nowaczyk, sekretarz gminy Strzałkowo, który jest zaskoczony doniesieniami rosyjskich mediów o napisie na terenie obozu jenieckiego. Jeszcze dzisiaj odwiedzi teren obozu, do którego trafiali jeńcy i internowani ze wschodu, przede wszytskim z frontu wojny polsko-bolszewickiej. W sumie na cmentarzu spoczywa ponad osiem tysięcy osób.

Portal Life News i telewizja NTV przekazały, że na kamieniu pod Strzałkowem nie było dotychczas informacji o śmierci rosyjskich oficerów w tamtejszym obozie. O tym kto stoi za tą prowokacją będzie można więcej powiedzieć po wieczornych programach informacyjnych.

Jeżeli temat zostanie nagłośniony przez kontrolowane przez władze kanały telewizyjne, będzie to oznaczać, że akcję zaplanowano na wysokim szczeblu i nie jest ona przypadkowa.

Portal Life News, który podał tę informację, kojarzony jest z rosyjskimi służbami specjalnymi. Do tej pory o polskich obozach śmierci głośno mówili jedynie komuniści, ale ich kłamstwami na temat Katynia, czy rzekomego masowego mordowania jeńców bolszewickich w Polsce, nikt się w Rosji nie przejmował.

Z całą pewnością celem tej akcji jest sprowokowanie polskich reakcji, a Rosjanie doskonale wiedzą jak łatwo to osiągnąć. Ćwiczyli ten scenariusz przed wizytą Putina na Westerplatte i przez dwa miesiące prowadzono tu kampanię oskarżająca Polskę o wywołanie II wojny światowej.

Piotr Świątkowski, Przemysław Marzec