Nie udało się ustalić przyczyny zgonu pracownika ośrodka ABW w podwarszawskim Sękocinie. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, sekcja zwłok 34-latka znalezionego 2 października nad ranem po zakończonym w lokalu ABW szkoleniu, nie wykazała żadnych obrażeń, które mogłyby być przyczyną śmierci.

Nie udało się ustalić przyczyny zgonu pracownika ośrodka ABW w podwarszawskim Sękocinie. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, sekcja zwłok 34-latka znalezionego 2 października nad ranem po zakończonym w lokalu ABW szkoleniu, nie wykazała żadnych obrażeń, które mogłyby być przyczyną śmierci.
Ciało 34-latka znaleziono na terenie zamkniętego ośrodka szkoleniowego ABW koło Warszawy /Jacek Turczyk /PAP

Odpowiedź na pytanie o przyczynę tajemniczej śmierci 34-latka być może przyniosą badania histopatologiczne. Na ich wyniki trzeba będzie poczekać nawet kilka miesięcy.

Ciało 34-latka znaleziono w ubiegłym tygodniu na terenie zamkniętego ośrodka szkoleniowego ABW koło Warszawy.

Według nieoficjalnych informacji naszego dziennikarza - w siedzibie Agencji pod Warszawą zorganizowano dzień wcześniej zakrapianą imprezę. ABW informuje jedynie, że w tym miejscu prowadzone było szkolenie.

Wiadomo, że szkolenie trwało mniej więcej do północy. Obsługiwał je właśnie 34-latek. Później rozpoczęła się mniej formalna cześć tego kursu. Cywilny pracownik miał dołączyć do imprezy kursantów i także pić alkohol. Nad ranem w piwnicy, w pobliżu schodów znaleziono jego ciało.

(mpw)