"Ja się stawiłem, ale pan Iwaniec chyba już nie może…" - tak fiasko planowanego na dziś przesłuchania przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego warszawskiego Sądu Okręgowego Jakuba Iwańca skomentował wezwany na nie Prezes Izby Pracy Piotr Prusinowski. Mogło chodzić o postępowanie dotyczące sędziów, którzy orzekali w sprawie wykonania kary wobec Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego.

Wezwany na 13:00 w charakterze świadka prof. Prusinowski znalazł na drzwiach wskazanego pokoju kartkę "Czynności zaplanowane na dzień 29 stycznia 2024 zostały odwołane".

Dla Prezesa Izby Pracy SN Piotra Prusinowskiego wydarzenie było wyłącznie stratą czasu, bo wzywający go na przesłuchanie w nieokreślonej sprawie sędzia Jakub Iwaniec nie znalazł minuty, choćby po to, żeby go poinformować o odwołaniu przesłuchania.

Powodem takiego obrotu sprawy jest zaś odsunięcie Iwańca od prowadzonego postępowania dzisiejszym postanowieniem - powołanego w piątek przez ministra sprawiedliwości - specjalnego rzecznika dyscypliny. Według aktu powołania został nim działający od 30 lat w obszarze odpowiedzialności dyscyplinarnej, nienależący przy tym do żadnych organizacji sędziowskich szczeciński sędzia Grzegorz Kasicki.

Zdaniem ministra sprawiedliwości "daje on gwarancję bezstronnego, niezależnego i profesjonalnego poprowadzenia tej sprawy dyscyplinarnej z uwzględnieniem obowiązujących przepisów i w świetle standardów wynikających z orzeczeń trybunałów międzynarodowych i sądów polskich".

W akcie powołania do zbadania czynności, podejmowanych przez Jakuba Iwańca, znalazła się wzmianka o tym, że jest on "jedną z osób, która w świetle niezweryfikowanych procesowo licznych publikacji medialnych miała związki z tzw. "aferą hejterską" w Ministerstwie Sprawiedliwości, przy czym w 2019 roku, bezpośrednio po publikacjach związanych z tą aferą, został odwołany z delegacji do resortu przez Zbigniewa Ziobrę".

Sędzia Grzegorz Kasicki ma więc przejąć postępowania sędziego Iwańca. Tak też uczynił, powołując się - w dzisiejszym postanowieniu o tzw. wstąpieniu do prowadzonego przez niego postępowania - na art. 112b. § 1. ustawy o ustroju sądów powszechnych.

Minister sprawiedliwości może powołać Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości do prowadzenia określonej sprawy dotyczącej sędziego. 

Powołanie Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości wyłącza innego rzecznika od podejmowania czynności w sprawie.

Lapidarnym skrótem skutków użycia tego przepisu są właśnie słowa niedoszłego przesłuchanego prof. PrusinowskiegoJa się stawiłem, ale pan sędzia Iwaniec chyba już nie może...