​Niecodzienne zatrzymanie w Mikołowie na Śląsku. W ręce policji wpadł tam mężczyzna, który notorycznie... wybijał szyby w jednym z domów. Robił to regularnie od listopada, a na Śląsk przyjeżdżał aż spod Radomia. Myślał, że w domu tym mieszka jego teściowa.

Była połowa listopada, kiedy w jednym z domów w Mikołowie ktoś wybił szybę w środku nocy. Sprawca rzucał kamieniem.

Sytuacja się powtarzała, więc właściciel domu zgłosił sprawę policji. Również i on postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i złapać wandala. 

Udało się to w pobliżu domu, gdzie mężczyzna został złapany na gorącym uczynku z torbą pełną kamieni.

Jak się okazało - to 56-latek, który na stałe mieszka... aż pod Radomiem. Na Śląsk miał przyjeżdżać specjalnie po to, żeby wybijać szyby we wspomnianym domu. 

Myślał, że w domu mieszka jego teściowa

Mężczyzna od pewnego czasu bacznie obserwował to miejsce. Dlaczego? Przypuszczał, że w tym domu cały czas mieszka... jego teściowa. 

Wybijanie szyb w oknach miało być czymś w rodzaju zemsty z powodu konfliktu między nimi. 

Problem w tym, że owa kobieta swój dom dawno już sprzedała i teraz należy on do kogoś zupełnie innego. Napastnik najpewniej nie miał o tym pojęcia. 

Wandal nie przyznaje się do winy i twierdzi, że w tym miejscu znalazł się przypadkiem. 

Sprawa swój finał będzie miała w sądzie. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.

Opracowanie: