Trzy scenariusze - pierwszy dotyczący rozbitego samolotu, drugi zaginionego w trudno dostępnym terenie balonu i jego załogi oraz trzeci - dotyczący poszukiwań spadochroniarzy, którzy ewakuowali się ze statku powietrznego przed wypadkiem i nie ma z nimi łączności. Z takich właśnie elementów składały się największe w Wielkopolsce i jedne z największych w kraju wspólne manewry ratownicze "Nocny Tropiciel" pod Koźminem Wielkopolskim. Zorganizowała je grupa SIR Szukamy i Ratujemy.

To było prawdziwe święto szeroko rozumianego ratownictwa. "Nocny Tropiciel" rozpoczął się już de facto w sobotę rano od wielkiego pikniku służb, na którym oprócz nowoczesnych i historycznych wozów strażackich czy policyjnych można było obejrzeć pokazy ratownictwa, wysłuchać prelekcji dotyczących pierwszej pomocy czy bezpieczeństwa najmłodszych. Właściwa część wielkich ćwiczeń ruszyła po południu od tzw. epizodu, który dotyczył rozbitego samolotu. W jego kabinie uwięziony był pilot, drugi z członków załogi wpadł do pobliskiego stawu. Kiedy samolot lądował awaryjnie na polu - na jego pokładzie wybuchł też pożar.


Przede wszystkim organizujemy te ćwiczenia po to, żeby lepiej współdziałać. - mówi w rozmowie z RMF FM Łukasz Mowczan z grupy SIR Szukamy i Ratujemy, główny organizator ćwiczeń. Na prawdziwych akcjach kiedy się spotkamy, żeby działać szybko, sprawnie i profesjonalnie. Pierwsze podsumowania będą już dziś, po zakończeniu manewrów, gdzie spotkają się wszyscy ćwiczący, razem ze swoimi dowódcami. Tam podsumujemy na bieżąco nasze działania, wyciągniemy takie pierwsze wnioski - dodaje. 

Oprócz aktywnych uczestników manewrów "Nocny Tropiciel", brali w nich udział także obserwatorzy i tzw. sędziowie medyczni, którzy dokładnie przyglądali się i oceniali działania zaangażowanych bezpośrednio w akcję ratunkową. Wśród nich byli także pracownicy wydziału kryminalnego Komendy Policji w Kaliszu, którzy często współpracują z grupą SIR przy poszukiwaniach zaginionych osób. 

W tegorocznych ćwiczeniach wykorzystano panel koordynacji poszukiwańSIRONoraz aplikację Szukamy i Ratujemy.  To program wspomagający koordynację działań poszukiwawczo - ratowniczych z podglądem pozycji w czasie rzeczywistym ratowników i jednostek w terenie. Program usprawnia pracę koordynatorów działań poszukiwawczo - ratowniczych. Jest wykorzystywany m.in. przez Komendę Główną Policji (CPOZ), lokalne jednostki Policji i Straży Pożarnej, GOPR, WOPR, Wodna Służba Ratownicza (WSR), Grupy Poszukiwawczo-Ratownicze. 

W działaniach wzięło udział także Mobilne Centrum Koordynacji Poszukiwań (MCKP). To mobilne centrum dowodzenia i koordynacji akcjami poszukiwawczymi zbudowane na podwoziu samochodu VW LT 35. Pojazd posiada cyfrową łączność, a także wyposażony jest w dwa niezależne stanowiska dowodzenia z pełnym wyposażeniem informatycznym łączność bezprzewodową ( 2 urządzenia stacjonarne i40 przenośnych), cyfrowym telefonem stacjonarnym umożliwiającym telekonferencje, generator prądotwórczy wraz z UPS-em, serwer, sprzęt medyczny oraz z masztem antenowym o wysokości 12 metrów. Warto podkreślić, że MCKP jest to jedyny taki pojazd w  Wielkopolsce i trzeci w kraju - poinformowali organizatorzy. 

Opracowanie: