1,6 tys. km w 45 dni pokonał pieszo Paweł Bibułowicz z Białegostoku, by dotrzeć do Rzymu na beatyfikację Jana Pawła II. 21-letni wolontariusz miejscowej fundacji "Pomóż Im" wrócił dzisiaj do Polski. Cała pielgrzymka była przeżyciem duchowym - podsumował swoją wyprawę.

Paweł wybrał się do Rzymu na początku marca z kolegą z Wrocławia Andrzejem Koflukiem, którego poznał przez internet. Razem wyruszyli z Wrocławia, a ich trasa przebiegała przez Polskę, Czechy, Austrię, Słowenię i Włochy. Łącznie pokonali ok. 1,6 tys. km. Dziennie szli ok. 40 kilometrów, czasami maszerowali nawet przez 14 godzin.

Chłopak zabrał ze sobą jedynie plecak, w którym miał m.in. namiot, śpiwór, ubrania i trochę prowiantu. Spał w namiocie, na plaży, w parafiach, a nawet w noclegowni dla bezdomnych. Stwierdził, że największym problemem była dla niego tęsknota za bliskimi. Dodał, że miał też moment zwątpienia, kiedy podczas dużego deszczu zalało ich w nocy.

Paweł pytany, czy jeszcze raz podjąłby się takiego wyzwania powiedział, że tak, bo "Jan Paweł II naprawdę był tego wart".