Przedsiębiorcy mogą odetchnąć z ulgą. W życie weszła właśnie nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, dzięki której firmom mniej da się we znaki uciążliwość państwowej biurokracji. Mniejszy powód do zadowolenia mają jednak konsumenci. Od teraz kontrole - na przykład Państwowej Inspekcji Handlowej - muszą być... zapowiadane. Minister gospodarki chciał ulżyć przedsiębiorcom, ale najwyraźniej zapomniał o interesie klientów.

Interes niezadowolonego konsumenta wraz z nowelizacją ustawy zszedł niestety na drugi plan. Inspekcja Handlowa musi teraz wysłać na przykład do właściciela sklepu zawiadomienie z opisem, kiedy przeprowadzi w jego firmie kontrolę i czego będzie ona dotyczyła. Do kontroli może też wcale nie dojść. Jeżeli inspektor nie uzyska informacji o tym, że kontrolowany dowiedział się, że będzie wobec niego prowadzona kontrola, tak długo ta kontrola nie może się rozpocząć - mówi reporterowi RMF FM Markowi Smółce Dariusz Łomowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów:

A jeśli już firma przygotuje się na zapowiedziany nalot, a kontrolerzy trafią w niej na inne nieprawidłowości, to nie będą mogli jej za nie ukarać, bo nie było o nich mowy zawiadomieniu. Na szczęście przynajmniej kontrolowanie żywności i paliw zostało wyłączone z ustawy. Ich jakość można sprawdzać bez zapowiedzi.