Niepełnosprawni z Wałbrzycha dostaną 2 miliony złotych na powołanie Zakładu Aktywizacji Zawodowej. Przed południem protestowali przeciwko opieszałości urzędników w urzędzie marszałkowskim we Wrocławiu.

Na pozytywną decyzję czekali blisko rok. Po wizycie u marszałka województwa dolnośląskiego zgoda pojawiła się po kilku godzinach.

Pieniądze trafią do niepełnosprawnych po podpisaniu umowy z fundacją, która ma prowadzić zakład.

Jak opieszałość tłumaczą urzędnicy?

Przedstawiciele fundacji twierdzą, że pieniądze w budżecie województwa są zarezerwowane, tylko urząd zwleka z ich wypłatą. Choć wszystkie terminy, w których powinna być odpowiedź - już minęły.

Urząd odpowiada, że rozumie potrzebę utworzenia tylu miejsc pracy, szczególnie w regionie wałbrzyskim, gdzie jest wysokie bezrobocie. Swoją opieszałość urzędnicy tłumaczą względami proceduralnymi. Fundacja nie ma majątku, który może być zabezpieczeniem dotacji z PFRON-u, dlatego potrzebne jest dodatkowe ubezpieczenie.

Zakład zapewniłby pracę 65 niepełnosprawnym

Przedstawiciele Fundacji im. De Gaulle'a z Wałbrzycha walczą o fundusze z PFRON-u na uruchomienie Zakładu Aktywności Zawodowej od roku. Zakład zapewniłby pracę 65 niepełnosprawnym. Dla tych osób, to jedyna szansa na zaistnienie na rynku pracy. Zakład ma świadczyć usługi call center, e-księgowości i digitalizacji danych. Ma powstać na terenie dawnego domu towarowego w Wałbrzychu.

Jeżeli decyzja o przyznaniu pieniędzy nie zapadnie, protestujący zapowiadają okupację urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu.