Najpotężniejszy polski superkomputer "Prometeusz" osiągnął stuprocentową moc obliczeniową. W krakowskim Cyfronecie kończą się testy tej maszyny. Pod koniec miesiąca "Prometeusz" oficjalnie zadebiutuje jako jeden z trzydziestu najszybszych komputerów na świecie.

Prometeusz zajmuje 15 szaf, waży około 30 ton. Co ciekawe, ma on moc około 300 piekarników kuchennych. Oprócz tego, że mamy duże szafy, pojawia się potężny system chłodzenia - mówi Łukasz Flis, administrator Prometeusza.

Superkomputer służyć będzie naukowcom z różnych dziedzin - będą to obliczenia z dziedziny chemii, fizyki, astrofizyki, biologii, energetyki, nanotechnologii i medycyny. 

Wiele symulacji nowych materiałów czy też obliczeń związanych z analizą wyników wymaga takich szybkości. Przy użyciu tradycyjnej aparatury ktoś projektując nowy lek, czekałby na wyniki obliczeń 35 lat. Natomiast dzięki superkomputerowi mamy wynik w ciągu kilku godzin - dodał prof. Wiatr. 

Cały system obliczeniowy zostanie zainstalowany w oddanej niedawno do użytku hali komputerowej w nowym budynku Cyfronetu AGH. Choć dużo potężniejszy od swojego starszego "brata" - "Zeusa", "Prometeusz" będzie zajmował mniej miejsca - całość zmieści się w jedynie piętnastu szafach.  

Obecny polski rekordzista "Zeus" zajmuje 176. miejsce w rankingu 500 najpotężniejszych komputerów na świecie. Na 277. miejscu w tym rankingu znalazł się następny w kolejności polski superkomputer - z Uniwersytetu Warszawskiego. 

(md)