Nie będzie konsekwencji w związku z kontrowersyjnym smsem, który prokurator okręgowy w Gdańsku wysłał do prokuratorów rejonowych. Przypomnijmy, poprosił w nim, by prokuratorzy pilnie podali nazwiska sędziów najłagodniej i najsurowiej orzekających w sprawach tymczasowych aresztów. Prokurator Regionalna w Gdańsku zażądała tłumaczeń w tej sprawie na piśmie.
Treść smsa z pilnym poleceniem do prokuratorów rejonowych, wysłanym od prokuratora okręgowego w Gdańsku, ujawnili w zeszłym tygodniu reporterzy programu Czarno na Białym TVN24. Pisemne tłumaczenia w tej sprawie są podobne do tych, które pojawiły się w mediach na drugi dzień po publikacji.
Jak przekazała dziś RMF FM rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, prokurator okręgowy napisał, że polecenie nie miało na celu pozyskania danych dotyczących sędziów, w celu wpływania na ich decyzję przy stosowaniu tymczasowych aresztów. Polecenie miało być też poprzedzone analizą statystyk dotyczących wyników pracy prokuratur rejonowych. Pismo do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku trafiło wczoraj.
Prokurator regionalna w Gdańsku Teresa Rutkowska-Szmydyńska dziś odpowiedziała na te tłumaczenia Po ich przeanalizowaniu prokurator regionalny przekazał stanowisko, w którym negatywnie ocenił zarówno treść, jak i formę przesłanego zapytania, oraz zobowiązał do bezwzględnego zaniechania tego rodzaju praktyk - poinformował RMF FM Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
Co ciekawe rzecznik Prokuratury Okręgowej przekazała również, że rozesłanie smsów było "decyzją prokuratora okręgowego".
Przypomnę, że z treści a ujawnionego przez "Czarno na białym" wynikało, że o nazwiska sędziów szef gdańskiej okręgówki Michał Kierski pytał, bo danych tych potrzebować miała Prokuratura Regionalna. Ta jednak szybko temu zaprzeczyła.
Mimo tego tajemniczego i - jak można rozumieć - nieuprawnionego powołania się na Prokuraturę Regionalną, nie będzie żadnych konsekwencji w tej sprawie.
(ag)