Rząd próbuje rozwiązać problem niedoboru leków w aptekach. Z magazynów Agencji Rezerw Strategicznych na rynek skierowane mają zapasy antybiotyków.

Decyzję w sprawie skierowania leków z agencji na rynek wydał premier na wniosek ministra zdrowia.

Do aptek ma trafić kilkadziesiąt tysięcy sztuk antybiotyków - tak poinformował Adam Niedzielski. Jak ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski, chodzi głównie o amoksycylinę, czyli jeden z najczęściej stosowanych antybiotyków. Jego użycie w tym sezonie wzrosło o ponad 70 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem.

Problem z dostępnością jest duży. Na przykład w Warszawie ten antybiotyk w najczęściej przepisywanym opakowaniu jest tylko w co trzeciej aptece.

Szef resortu zdrowia zapewnia, że rządowe zapasy antybiotyków zostaną uzupełnione po szczycie sezonu infekcyjnego.

Wczoraj informowaliśmy, że innym sposobem na uzupełnienie braków w aptekach może być import interwencyjny. Z informacji reportera RMF FM Michała Dobrołowicza wynika, że Ministerstwo Zdrowia przygotowuje przepisy w tej sprawie. Za sprawą nowych regulacji w polskich aptekach mogłyby się pojawić leki w obcojęzycznych opakowaniach.

Dzięki temu większe mogłyby być zapasy leków, na które zapotrzebowanie jest największe. W ostatnich tygodniach to między innymi leki przeciwzapalne i przeciwwirusowe. Tych preparatów ubywa najszybciej - przyznaje wiceminister zdrowia, odpowiedzialny za politykę lekową Maciej Miłkowski i opisuje przykład jednego z popularnych leków dla chorych na grypę.

Firma chce wprowadzić dodatkowo co najmniej sto tysięcy leków. W ostatnich dniach sprzedała ponad 180. tysięcy sztuk popularnego preparatu przeciwwirusowego, ta sprzedaż jest bardzo duża. Leki w obcojęzycznych opakowaniach mogłyby częściowo rozwiązać problem - zaznacza wiceminister.

Sprzedaż leku w obcojęzycznych opakowaniach mogłaby się odbywać pod warunkiem, że do preparatu dołączone byłoby na przykład ksero ulotki w języku polskim. Na razie nie wiadomo, kiedy nowe przepisy w tej sprawie będą gotowe.

Obecnie leki w obcojęzycznych opakowaniach mogą być dostępne w szpitalach, tylko w wyjątkowych sytuacjach, gdy zgodę wyrazi na to Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. Zmiana miałaby polegać na tym, że ten mechanizm działałby też w aptekach.

RPO pisze w sprawie braku leków do ministerstwa. Niedzielski: Dziwi postawa RPO

Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek zwrócił się we wtorek do ministra zdrowia z prośbą o wskazanie, jakie działania podjęto, być zapewnić dostęp do leków. Powodem wystąpienia RPO - jak podał - są medialne informacje, że w aptekach brakuje leków, m.in. antybiotyków, leków neurologicznych i na grypę. RPO w piśmie wystosowanym do szefa MZ podnosił, że pacjenci muszą jeździć do aptek oddalonych o kilkadziesiąt, a nawet kilkaset kilometrów oraz, że aptekarze mówią wprost, że nie wszystkim w najbliższym czasie uda się zrealizować receptę.

Tworzenie nad wyraz licznej korespondencji nie rozwiązuje żadnych problemów. Pan rzecznik Marcin Wiącek jak dotychczas nie był zainteresowany spotkaniem ze mną w żadnej ze spraw, które uznawał za palące w ochronie zdrowia. W swoich pismach powołuje się najczęściej na obiegowe bądź polityczne opinie - stwierdził szef MZ.

Jestem otwarty, by przedstawić panu rzecznikowi sytuację na rynku leków, jeżeli tylko rzeczywiście jest tym tematem zainteresowany - zadeklarował minister.

Szef resortu zdrowia wskazał, że cały świat boryka się obecnie z zaburzonym łańcuchem dostaw substancji czynnych i samych leków, związanym z pandemią Covid-19 i wojną w Ukrainie.

Naszą największą troską jest obecnie zapewnienie pełnego dostępu do leków przeciwwirusowych. Dlatego w ubiegłym tygodniu prowadziliśmy rozmowy z producentami tych leków i zyskaliśmy potwierdzenie kolejnych dostaw do Polski na poziomie 200 tys. sztuk. Wskazana aprowizacja będzie miała miejsce w okresie najbliższych 14 dni - poinformował minister.

Myślę, że obywatele odniosą większą korzyść, jeżeli przedstawiciele administracji publicznej będą ze sobą rozmawiać, a nie wymieniać się listami - dodał.

Opracowanie: