Przez cztery godziny był problemy z liczeniem głosów oddanych w niedzielnym referendum. Jak się dowiedział Mariusz Piekarski, miejska komisja nie mogła się połączyć z serwerami Państwowej Komisji Wyborczej.

Do awarii doszło po tym, jak komisja miejska wysłała do komisji okręgowych ponad 30 protokołów do poprawy. Wtedy serwery PKW nie poradziły sobie.

Każdy protokół, który trafia do miejskiej komisji, ma swój odpowiednik cyfrowy. Gdy dokumenty papierowe zawierały błędy, były odsyłane. Przy ponownym wprowadzaniu system PKW pokazywał już błąd.

Nie można było wygenerować poprawionych protokołów w systemie, dlatego z części obwodów dane zaczęły spływać na płytach CD i na miejscu były weryfikowane. Jednak także w systemie awaryjnym były pomyłki - dane na papierze i te na nośniku nie zawsze się zgadzały i dlatego wciąż czekamy na ogłoszenie wyników referendum.