Tysiące starych ksiąg i komputery - to straty poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego po błędzie firmy remontującej ulicę Dąbrowskiego. Ważny dla miasta remont rykoszetem odbił się na zasobach uczelni.

Najstarsze egzemplarze, a one sięgają aż XVII wieku, potem XVIII i XIX wieku, znajdowały się na dolnych półkach. To około 2 tysięcy woluminów, które zostały podtopione.

One się w tej chwili suszą, to jest proces długotrwały - potrwa około 6 miesięcy. To nie tylko wysuszenie, ale musi nastąpić odgrzybienie. Księgi dotyczą spraw związanych z ogrodnictwem, sadownictwem. Studenci, czy naukowcy mogli się zapoznawać jakie metody stosowano dawniej w ogrodnictwie i jakie z tego były korzyści - wyjaśnia w rozmowie z nami Jerzy Lorych, rzecznik Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Filia została zalana po raz ósmy w ciągu ostatnich kilku tygodni.

(j.)