Tysiące powalonych drzew, zniszczone auta, uszkodzone dachy, wielu odbiorców pozbawionych prądu - to bilans wichur, które po wietrznym weekendzie, także w poniedziałek, przechodzą nad Polską.

Silny wiatr zrywa linie energetyczne w Warmińsko-Mazurskiem. Bez prądu jest tam ponad 10 tysięcy odbiorców.

Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie ełckim - tam wiatr uszkodził ponad 400 stacji transformatorowych. Bez prądu jest ponad 6,5 tys. gospodarstw. Energetycy pracują również w powiecie działdowskim i olsztyńskim.

Silny wiatr nie tylko zrywa linie energetyczne. W Lidzbarku uszkodził dach szkoły, a w Olsztynie zniszczył kilka banerów reklamowych. Strażacy do powalonych drzew wyjeżdżali już blisko 200 razy.

Zobacz również:

Uszkodzone linie wysokiego napięcia także w innych regionach Polski

Silny wiatr zerwał lub uszkodził wiele linii wysokiego napięcia w innych regionach kraju. Jeszcze w poniedziałek rano w całej Polsce prądu pozbawionych było ok. 23 tys. osób - najwięcej w województwach łódzkim, pomorskim, mazowieckim i małopolskim.

W woj. pomorskim z powodu uszkodzeń wywołanych przez silny wiatr bez prądu jest już także 10 tys. odbiorców. Do największej liczby awarii doszło w okolicach Kwidzyna, Tczewa, Starogardu Gdańskiego oraz Bytowa.

Z kolei w woj. podlaskim w poniedziałek wieczorem bez prądu było ok. 7 tys. odbiorców. Najwięcej awarii jest w gminach: Studzianki, Dąbrowa Białostocka, Czarna Białostocka i Sokółka.

W sumie blisko 5 tys. interwencji

Od soboty do poniedziałku po południu strażacy w związku z wichurami interweniowali w całej Polsce już ponad 4700 razy. Tylko w sobotę i w niedzielę silny wiatr uszkodził lub zerwał 420 dachów, zniszczonych zostało kilkadziesiąt aut.

Ranne zostały w sumie trzy osoby: w sobotę kierowca auta, na które spadło drzewo, w niedzielę dwóch strażaków - powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. Dodał, że obrażenia strażaków nie są ciężkie. Ranni zostali podczas jednej z akcji związanej z usuwaniem powalonego drzewa.

Z danych PSP wynika, że w ciągu ostatnich trzech dni najtrudniejsza sytuacja była na Mazowszu - do godz. 15.30 w poniedziałek strażacy interweniowali tu 855 razy, a także m.in. w woj. łódzkim i pomorskim. W niedzielę strażacy mieli najwięcej pracy w woj. śląskim i małopolskim.

Synoptycy ostrzegają, że jeszcze w poniedziałek wieczorem i w nocy może wiać silny wiatr, dlatego nadal apelujemy, by usunąć z balkonów przedmioty, które mogą spaść, nie szukać schronienia pod wiatami, drzewami czy słupami i nie parkować aut w takich miejscach - zaznaczył Frątczak.

Duże opady śniegu i bardzo silny wiatr spowodowały też znaczny wzrost zagrożenia lawinowego w Tatrach. Jak ostrzegają ratownicy, warunki turystyczne są bardzo trudne. W górach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego.

(mal)