Polski rząd nie zajmuje się spełnianiem żądań porywaczy - zapowiedział minister obrony Jerzy Szmajdziński. W Iraku radykalne ugrupowanie uprowadziło Polkę, która miała pracować dla wojsk USA w tym kraju.

Terroryści zażądali wycofania polskich wojsk z Iraku i zwolnienia z irackich więzień wszystkich kobiet. Z góry mogę wykluczyć wdanie się w negocjacje z terrorystami zwłaszcza na tle takich żądań, jakie zostały zakomunikowane za pośrednictwem telewizji arabskiej. Po rozpoznaniu okoliczności tego zdarzenia, po zidentyfikowaniu osoby porwanej zastosujemy odpowiednie środki wykorzystując wszystkie nasze możliwości, łącznie z rozmaitymi nieoficjalnymi - zapowiedział minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Także wiceminister obrony Iraku Zijad Katan obiecuje, że jego rząd zrobi wszystko, by uwolnić porwaną:

Jak wyjaśnił rzecznik rządu Dariusz Jadowski sprawa traktowana jest z najwyższą powagą. Pan premier pozostaje w stałym kontakcie z ministrem spraw zagranicznych i ministrem obrony narodowej. Jak dodał rząd jest przygotowany na podejmowanie działań w sposób nadzwyczajny i szybki.

MSZ kontaktuje się z ambasadą w Iraku i sprawdza wszystkie informacje związane z porwaniem. Według ministra obrony narodowej, porwana kobieta nie pracuje na rzecz polskiego kontyngentu.