Mała – zaledwie 10 osobowa firma z Wrocławia - będzie dbała o bezpieczeństwo świata. Z danych, jakie docierają do Europejskiej Agencji Kosmicznej, pracownicy wrocławskiej firmy będą wybierali informacje o zagrożeniach, na przykład o asteroidach, które mogą uderzyć w Ziemię. Tych danych jest bardzo dużo – wrocławianie tworzą więc specjalne oprogramowanie. Z Wojciechem Tarnawskim, szefem działu badań i rozwoju Vratis rozmawiała reporterka RMF FM Barbara Zielińska-Mordarska.

Barbara Zielińska-Mordarska: Jak nawiązali państwo współpracę z Europejską Agencją Kosmiczną?

Wojciech Tarnawski: Polska w 2013 roku przystąpiła do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), która jest organizacją międzyrządową. W związku z tym polscy przedsiębiorcy zostali zaproszeni do realizacji pewnych projektów, które są dla Europejskiej Agencji Kosmicznej kluczowe. Jednym z nich jest program, który nazywa się Space Situational Awareness Program i to program związany ze śledzeniem pewnych niebezpiecznych rzeczy, które wokół Ziemi fruwają. Na przykład takich jak meteoryt, który spadł w Czelabińsku.

ESA postanowiło uruchomić osobny program i zaprosiło również Polskę do uczestnictwa w nim. Ogłosiliśmy taki projekt dotyczący monitoringu danych, które pochodzą z teleskopów. One są umieszczone w różnych miejscach na kuli ziemskiej. I chodzi o to, że są to dane w postaci obrazów, które są bardzo duże i ich monitoring cały czas online jest ze względu obliczeniowych bardzo trudny. My zaproponowaliśmy rozwiązanie bazujące  na chmurze obliczeniowej, które pozwoli je analizować online. W celu monitorowania tego, co się może wydarzyć w przestrzeni kosmicznej, co może spaść na Ziemię lub w jaki sposób można pewne rzeczy przeliczyć, przeliczyć jakieś trajektoria jakiegoś planetoidy, który może dotrzeć i zrobić krzywdę.

Co dzięki tym obliczeniom można przewidzieć?

Analiza danych, które pochodzą z teleskopu składa się z dwóch kroków. Pierwszy krok to są takie obliczenia, które mają na celu pewną redukcję dużej ilości danych, które docierają z teleskopów. Drugie to jest w momencie, gdy jak to się mówi potocznie zostanie oddzielone ziarno od plew, to w tym momencie my z tych danych próbujemy stworzyć model ruch jakiegoś asteroidy.

Który na przykład może uderzyć w Ziemię?

Dokładnie w taki sposób, czyli przewidzieć trajektorię asteroidy czy też planetoidy. Chodzi o to, że my chcemy dać wsparcie technologiczne dla ESA, ponieważ oni dostrzegli, że tych danych, które do nich docierają nie są w stanie przeanalizować. W związku z tym potrzebują pewnych specjalizowanych rozwiązań. Tutaj chodzi głównie o wykorzystanie przez nas metod takich specjalnych procesorów graficznych, które przyspieszają te obliczenia - są to tzw. procesory GPU i dzięki temu...

I dzięki temu można, jak to pan powiedział, oddzielić plewy od ziaren.

Tak, chodzi o to, że złożoność tych obliczeń jest tak duża. W związku z tym potrzebują specjalnychdata center - takich wyspecjalizowanych serwerowni, w których te dane są gromadzone i mogą być na bieżąco analizowane.