Zaletą tego rządu jest umiejętność rozładowywania wielu konfliktów, bez kapitulacji, w porozumieniu z różnymi środowiskami i ze znalezieniem mądrego kompromisu - mówił premier Donald Tusk, podsumowując półrocze swojego gabinetu. Za największe niepowodzenie uznał tymczasową niemożność obniżenia podatków.

Tusk zaczął od przypomnienia, że jego rząd kieruje się innymi zasadami niż poprzednicy. Często szuka kompromisu, a to czasem blokuje szybkie reformy. Szukamy rozwiązań, która wymaga sporo cierpliwości i czasu, ale od której nie zamierzamy odstąpić. Konflikt i napięcie nie są celem naszej polityki - tłumaczył szef rządu.

Szef rządu odżegnywał się od wielkich, radykalnych reform i zapowiedział stopniowe zmienianie kraju. Rewolucyjne reformy? Reformy mają służyć dwóm podstawowym celom; aby Polacy mogli lepiej żyć i aby państwo polskie funkcjonowało normalnie i sprawnie. Dlatego musimy zejść z poziomu eksperymentów - powiedział.

Premier przekonywał też, że pierwsze pół roku w dużej mierze polegało na naprawianiu błędów poprzedniej ekipy i przygotowywaniu ważnych dla społeczeństwa projektów. Nie możemy się pochwalić przesadną ilością kilometrów oddanych dróg, bo te sześć miesięcy poświęciliśmy na bardzo precyzyjny audyt; co naprawdę jest przeszkodą, że w Polsce nie mogą powstawać autostrady i drogi - mówił Tusk.

Tusk przedstawił też sporo argumentów, dlaczego jego gabinet nie podejmuje radykalnych decyzji np. w gospodarce. Pracujemy w trudnych warunkach, np. baryłka ropy zdrożała dwa razy w ciągu roku - mówił Prezes Rady Ministrów, wyjaśniając tym samym dlaczego rząd nie może na razie obniżać podatków. Padło też kilka sloganów. Na zarzut lenistwa premier odpowiedział że w rządzeniu nie chodzi o ilość, ale o jakość, dlatego nie jest niczym nagannym bardzo mała ilość ustaw, które trafiły do Sejmu.

Szef rządu nie chciał publicznie oceniać pracy swych ministrów. Byłoby chyba czymś nieeleganckim, gdybym ja teraz palcem wskazywał i dawał oceny. Państwo też byście się chyba nie najlepiej czuli w takiej formule - zwrócił się Donald Tusk do dziennikarzy zebranych w kancelarii premiera.

Na podsumowaniu półrocznej pracy rządu premiera Tuska, suchej nitki nie zostawiła opozycja. Według Joachima Brudzińskiego, gabinet nie może się pochwalić żadnymi sukcesami. Od rządu oczekiwalibyśmy konkretów - mówi poseł PiS-u:

A jedyne konkrety, które padły to - jak twierdzi Brudziński - projekty ustaw, które do Sejmu trafiły jeszcze za poprzedniego rządu.