W roku wyborczym miasta próbują zapanować nad plakatowym chaosem - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta podaje przykłady takich działań.

I tak np. za każdy plakat wieszany na słupie, latarni czy miejskich barierkach w Lublinie trzeba było dotąd płacić złotówkę za 1 m kw, a teraz rada miasta podniosła tę stawkę do 10 zł. Zdecydowała też, że trzeba uzyskać zgodę miasta na powieszenie banerów, a kara za wieszanie bez zezwolenia wynosi 100 zł od sztuki.

Wojnę przedwyborczym śmietnikom reklamowym wydała też Łódź, umieszczając w każdej dzielnicy specjalne tablice, gdzie można wieszać plakaty bezpłatnie.

W Warszawie nie można ukarać komitetu za nielegalne plakaty, a jedynie osobę, która je wiesza. W stolicy też plakaty powinny wisieć w wyznaczonych miejscach i za zgodą właściciela nieruchomości.

(jad)