Wiceszef policji Mirosław Schossler powinien być co najmniej urlopowany do czasu wyjaśnienia jego kontaktów z szefem klubu PSL Janem Burym - twierdzi lider policyjnych związków Józef Partyka. Reporterzy śledczy RMF FM ujawnili, że na jednym z nieformalnych spotkań, generał, otrzymał od polityka informacje, na podstawie których wszczęto postępowanie wobec firmy politycznego konkurenta Jana Burego na Podkarpaciu.

Według związkowców, wiceszef policji powinien zostać odsunięty do czasu wyjaśnienia sprawy, ponieważ gdyby podobne zarzuty pojawiły się wobec niższego rangą funkcjonariusza, nikt z kierownictwa policji nie miałby skrupułów, żeby go zawiesić. Obecna sytuacja nie służy również wizerunkowi policji. To jednak nie wszystko.

Nadzór bezpośredni nad służbami kryminalnymi w tej sytuacji nie jest zdrowy. Część funkcjonariuszy może posiadać wiedzę na ten temat - tłumaczy szef policyjnych związków Józef Partyka. Ta sprawa ma być w przyszłym tygodniu omawiana na posiedzeniu zarządu głównego NSZZ Policjantów.

Komenda Główna Policji nie widzi powodów, aby podejmować decyzje kadrowe wobec generała i wiceszefa policji Mirosława Schosslera.  

Zasadniczą kwestią jest to, czy prawo zostało złamane. A nie zostało złamane. I czy przepisy policyjne zostały naruszone. A nic nie wskazuje na to, że przepisy policyjne zostały naruszone - mówi w rozmowie z RMF FM  rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Sprawę wyjaśnia prokuratura. Na razie śledczy wystąpili o zwolnienie z tajemnicy wicedyrektora CBŚ.

"Działania bardziej polityczne niż prawne"

Nie satysfakcjonują nas tłumaczenia MSW i Komendy Głównej Policji dotyczące nieformalnych kontaktów generała Mirosława Schosslera z posłem PSL Janem Burym - mówią opozycyjni członkowie sejmowej komisji spraw wewnętrznych. Ta sprawa musi być dalej wyjaśniana - mówi wiceprzewodniczący komisji Jarosław Zieliński z PiS.

Musi być jakiś fakt pierwotny, powód do wszczęcia postępowania. To byłaby ta notatka. Natomiast rozmowa, czy formalna, czy nieformalna i niezależnie przez kogo przeprowadzona i z kim powinna być taką właśnie podstawą do działań oficjalnych. Ja nie wiem, czy komendant powinien z posłem Burym spotykać się w hotelu w takich sprawach. Od tego zacznijmy. Powinien spotkać się w siedzibie komendy policji. Pewnie nie sam, tylko z funkcjonariuszem. Przyjąć to zawiadomienie. Wtedy sporządza się z tego raport, notatkę i uruchamia procedurę działania policji. Z tego co wiemy dzisiaj, notatka została stworzona znacznie później, nie od razu. To jest też ogromny problem. Te działania wcześniejsze przed powstaniem notatki można uznać za bardziej polityczne niż prawne - twierdzi poseł PiS.

(ug)