Ośmioosobową szajkę bankowych oszustów rozbiła katowicka policja. Wśród zatrzymanych jest m.in. dwóch pracowników banku oraz właścicielka firmy, która wystawiała fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu. Grupę zatrzymano na gorącym uczynku - przy próbie wyłudzenia kredytu.

Pięciu sprawców wpadło na gorącym uczynku w chwili podpisywania umów o dwa kredyty, na łączną kwotę 100 tys. zł. Śledczy przygotowali zasadzkę, gdy okazało się, że dwóch mężczyzn wskazujących w zaświadczeniach to samo miejsce pracy, w ogóle się nie zna - powiedział nadkomisarz Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji.

Kolejne trzy osoby wpadły w ręce policjantów przed bankiem. Wśród nich był pracownik innego banku. Niedługo później śledczy zatrzymali dwóch pośredników, w tym następnego pracownika banku, oraz właścicielkę firmy, potwierdzającą rzekome zatrudnienie kredytobiorców.

Główną rolę w grupie - według ustaleń policji - pełnili bankowcy. Doskonale znali zasady przyznawania kredytów. Wskazywali kwoty pożyczek, o jakie mieli się ubiegać wspólnicy, wiedzieli, jakie dokumenty należy przygotować.

W domu jednego z zatrzymanych policja zabezpieczyła kilkanaście zaświadczeń potwierdzających zatrudnienie w różnych firmach oraz dowody osobiste na różne nazwiska. Wszyscy podejrzani stanęli przed obliczem prokuratora, który zastosował wobec nich dozory policyjne i poręczenia majątkowe.

Podejrzani to mieszkańcy Małopolski w wieku od 23 do 56 lat. Śledczy nie wykluczają dalszych zatrzymań.