Mniej niż 10 obywateli polskich mogło brać udział w konfliktach zbrojnych na Bliskim Wschodzie po stronie radykalnych islamistów - powiedział szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki (PO) po spotkaniu z wiceszefem ABW Jackiem Gawryszewskim. Posiedzenie - jak zawsze zamknięte dla mediów - dotyczyło "potencjalnych zagrożeń terrorystycznych związanych z powrotem obywateli państw europejskich (w szczególności do strefy Schengen) - uczestników konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie".

Według Biernackiego, służby robią wszystko, by Polacy czuli się bezpiecznie.

Polskie służby monitorują sytuację i zagrożenie terroryzmem z krajów islamskich - dodał. Podkreślił, że polskie służby współpracują z partnerami z Zachodu, skąd może przyjść ewentualne zagrożenie.

Jako komisja stoimy na stanowisku, że służby powinny być wzmacniane kadrowo oraz dostosowywane do zagrożeń - oświadczył Biernacki.

Dodał, że według polskich służb po stronie radykalnych islamistów na Bliskich Wschodzie mogło walczyć od 6 do 8 obywateli polskich. Powiedział, że "służby wiedzą o tych osobach i starają się je monitorować, gdy wracają". Podkreślił, że najgroźniejsi mogą być ci, o których służby nie wiedzą.

W ubiegłym tygodniu w atakach terrorystycznych w Paryżu zginęło 17 osób. W zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" bracia Said i Cherif Kouachi zastrzelili 12 osób. Dzień później powiązany z napastnikami Amedy Coulibaly zabił policjantkę, a w piątek wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną, zabijając cztery osoby. Terroryści zginęli  podczas operacji sił specjalnych francuskiej policji; deklarowali przynależność do organizacji dżihadystycznych.

(j.)