Dwóch Polaków zostało ukaranych mandatami za nielegalne przekroczenie polsko-białoruskiej granicy, ale z tego powodu muszą też odbyć dwutygodniową kwarantannę - poinformował Podlaski Oddział Straży Granicznej. Jak się tłumaczyli po zatrzymaniu, chcieli tylko zrobić sobie zdjęcie.

Jak poinformowała w środę rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz, funkcjonariusze SG z Narewki we wtorek rano zauważyli wejście na pas drogi granicznej i przekroczenie polsko-białoruskiej granicy przez dwie osoby. Przekroczenie granicy potwierdziła też strona białoruska. Sprawców - jak dodała Zdanowicz - zatrzymano w miejscowości Masiewo.

Okazało się, że było to dwoje Polaków: 36-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna, którzy w okolicy przebywali turystycznie. Postanowili zrobić sobie zdjęcie ze słupem granicznym po białoruskiej stronie. Świadomie dokonali przekroczenia granicy wbrew przepisom, pomimo widocznych w miejscu zdarzenia tablic informujących o zakazie przekraczania granicy państwowej oraz wejścia na pas drogi granicznej - poinformowała Zdanowicz. Dlatego też, zostali ukarani mandatami w wysokości po 500 zł.

Dodatkowo, z powodu przekroczenia granicy, zostali skierowani na kwarantannę. Po konsultacji ze Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Hajnówce w związku z obowiązującymi przepisami, podjęto decyzję o zamieszczeniu danych sprawców nielegalnego przekroczenia granicy w ewidencji sanitarnej celem odbycia 14-dniowej kwarantanny - podała Zdanowicz.

To nie pierwsze takie zdarzenie. Pod koniec kwietnia pewien mężczyzna wraz z kolegami chciał zrobić sobie zdjęcie ze znakiem granicznym przy polsko-białoruskiej granicy. Koledzy pozostali na pasie drogi, za co też dostali mandaty, a on wszedł na terytorium Białorusi, dlatego nie tylko dostał mandat, ale również musiał odbyć kwarantannę.

Pamiętajmy, że niezastosowanie się do zakazu przekraczania granicy państwowej w miejscach niedozwolonych, czy wejście na pas drogi granicznej, jest naruszeniem prawa zagrożonym karą grzywny do 500 zł. Ciekawość i lekkomyślność, np. aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, czy z bliska obejrzeć znaki graniczne, nie są żadnym usprawiedliwieniem - przypomniała Zdanowicz.