Stosunkowo wysoka jak na tę porę roku temperatura spowodowała, że na Suwalszczyźnie, zwanej polskim biegunem zimna przyroda zachowuje się, jakby nadchodziła wiosna. W Suwalskim Parku Krajobrazowym (SPK) zakwitły kaczeńce.
Temperatura w tamtym regionie kraju nie spada poniżej 5 stopni Celsjusza. W dni słoneczne jest jeszcze cieplej. To dość nietypowe zjawisko - zazwyczaj w grudniu jest już mróz.
Na najgłębszym w Polsce jeziorze Hańcza pływają ciągle kaczki i łabędzie i nie widać, by próbowały zmieniać otoczenie na płynące rzeki.
U bobrów praca wre. Ścinają drzewa, pracują w żerowiskach. Widać aktywne sarny i łosie - powiedziała dyrektor SPK Teresa Świerubska.
Dodała jednak, że to, co najdziwniejsze, to kwitnące kaczeńce, a także widoczne ciągle żaby i ślimaki, które raczej powinny być pochowane przed nadchodzącą zimą. To niespotykane, by na koniec grudnia była u nas świeża zielona trawa - powiedziała Świerubska.
(abs)