Marszałek województwa podlaskiego chce założyć towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych dla tamtejszych placówek medycznych. W ten sposób podlaskie szpitale mogłyby wywiązać się z wprowadzonego z początkiem roku obowiązku wykupienia polis od zdarzeń medycznych. W tej chwili oferuje je tylko jedna firma. Większość szpitali nie może sobie jednak na nią pozwolić, bo nie ma pieniędzy.

Urzędnicy marszałka województwa podlaskiego chcą uruchomić własne towarzystwo ubezpieczeń na początku przyszłego roku. Do tej pory tylko dwa - spośród 32 podlaskich szpitali - wykupiły ubezpieczenia od zdarzeń medycznych. Dla pozostałych placówek ich koszt jest zbyt wysoki.

Własne towarzystwo to same korzyści

Zwolennicy pomysłu zakładają, ze towarzystwo ubezpieczeń nie będzie działać dla zysku. Dużym atutem towarzystwa ma być także fakt, że niewykorzystane składki nie będą przepadać. Jeśli roszczenia pacjentów byłyby niższe niż płacone składki, to zostawałyby one albo na rok następny albo byłyby zwracane szpitalom - mówi Jan Kwasowski z Podlaskiego Urzędu Marszałkowskiego. Jak podkreślają urzędnicy, za oszczędzone pieniądze będzie można kupić między innymi dodatkowe wyposażenie dla szpitali.

Dodatkowe ubezpieczenie nie na kieszeń szpitali

Przepis - nakładający na szpitale obowiązek wykupienia dodatkowych polis - wszedł w życie 1 stycznia 2012 roku. Nowa ustawa ma pomóc pacjentom, bo daje im możliwość szybszego i tańszego skarżenia się na błędy lekarskie. Skargi wpływają do specjalnej komisji przy wojewodzie, a ta dużo szybciej niż sąd może orzec, że szpital popełnił błąd i zasądzić odszkodowanie do 300 tysięcy złotych. W związku z tym szpitale mają obowiązek wykupienia dodatkowego ubezpieczenia, które może pokryć koszty ewentualnych odszkodowań. Takie ubezpieczenie oferuje jednak tylko jedna firma na rynku - PZU. Ponadto jego wysokość zdecydowanie przekracza możliwości finansowe większości szpitali. Dlatego placówki w całym kraju nie spieszą się z podpisywaniem umów i czekają na zmianę przepisów.