Sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące 38-letnią mieszkankę Aleksandrowa Łódzkiego i jej 50-letniego znajomego, który są podejrzani o wyrzucenie w nieznanym miejscu zwłok noworodka. Obojgu grozi kara do dwóch lat więzienia za znieważenie zwłok.

Sprawa trafiła na aleksandrowski komisariat w sobotę. Chodziło o kobietę, która, będąc w szóstym - siódmym miesiącu ciąży, poroniła. Od dłuższego czasu nadużywała alkoholu, który spożywała z przygodnie poznanymi osobami. Prowadziła koczowniczy styl życia. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, w trakcie jednej z takich libacji zakrapianych denaturatem doszło do poronienia. Zwłoki noworodka prawdopodobnie wyrzucono, nie dając najmniejszej szansy na pochówek - wyjaśniła Kącka.

Mimo wielu działań, m.in. szczegółowych oględzin z udziałem ekspertów z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Łodzi, a także przeszukania terenu z użyciem psa do wyszukiwania zwłok, do tej pory nie odnaleziono ciała noworodka.

Kobieta i jej znajomy w chwili zatrzymania przez policję byli pijani. Po wytrzeźwieniu postawiono im zarzut znieważenia zwłok.