Reklamówki kandydatów do samorządów stwarzają zagrożenie dla kierowców, bo zasłaniają im widoczność - przyznał szef pomorskiej drogówki w rozmowie z reporterem RMF FM Wojciechem Jankowskim. Kilka dni temu nasz reporter alarmował, że reklamówki kandydatów stwarzają zagrożenie dla kierowców, bo zasłaniają im widoczność. Od zgłoszenia sprawy do gdyńskiej straży miejskiej minęły trzy dni, a plakaty wyborcze jak wisiały tak wiszą.

Dla kierowców te plakaty są niebezpieczne - dekoncentrują. Nie ma dobrej widoczności. Plakaty mogłyby być na uboczu - mówią zgodnie mieszkańcy Gdyni. Brak reakcji straży miejskiej jest zadziwiający.

Eksperci z policji drogowej nie mają żadnych wątpliwości. Pieszy nie ma dobrej widoczności, nie potrafi ocenić sytuacji - powiedział Janusz Staniszewski szef pomorskiej drogówki. Skrzyżowań, na których plakaty zasłaniają przejścia dla pieszych w samej Gdyni są dziesiątki. Teraz pozostał już tylko apel obywatelski do straży miejskiej i policji.