Miliony owadów krążących po Polsce mogą zagrażać ludziom - ostrzega "Dziennik". Ostatnio w Szczecinie szerszenie zaatakowały mężczyznę; przeżył tylko dzięki błyskawicznej interwencji lekarza, który przywrócił zatrzymaną przez jad akcję serca. Na początku miesiąca także od użądlenia szerszenia zmarł strażak w Zduńskiej Woli – wylicza gazeta.

Arelgolodzy zalecają osobom uczulonym natychmiastowe przyjmowanie adrenaliny. W przypadku osób, które nie są uczulone, użądlenie rzadko może doprowadzić do śmierci.

Zdaniem naukowców jest kilka powodów, które wpływają na zwiększoną liczebność owadów. Zaburzona została równowaga ekologiczna na skutek globalnego ocieplenia. Do tego ludzie wycinają lasy, w ich miejsce budują drogi, osiedla i niszczą żyjące w ziemi pasożyty, które żerują na tych owadach - mówi "Dziennikowi" entomolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisław Knutelski.