"Dochodzą do mnie żale od przeciętnych polskich inteligentów, że psia kość, nie mogą pójść do teatru na normalną sztukę, bo gdzie nie pójdą, to wdepną w jakiś eksperyment. Na szczęście aż tak źle nie jest" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, pytany przez słuchaczy o kondycję polskich teatrów. "Artyści mają prawo do swobody twórczej i my nie będziemy jej naruszali, nie będziemy narzucali repertuaru. Wierzę w ich rozsądek" - dodaje minister. Pytany o wizytę w Teatrze Starym w Krakowie na sztuce "Płatonow", odpowiada: "Nudny". "To nic szczególnego, że zajmujemy się monitorowaniem i oceną wydarzeń artystycznych, które są finansowane ze środków publicznych" - komentuje również gość Kontrwywiadu. "Umówiliśmy się z dyrektorem Klatą, że nie robimy żadnych nerwowych ruchów. Na razie zachowujemy się spokojnie, nie chcemy dawać środowisku powodów do niepokoju. Niech artyści pracują" - mówi.

"Dochodzą do mnie żale od przeciętnych polskich inteligentów, że psia kość, nie mogą pójść do teatru na normalną sztukę, bo gdzie nie pójdą, to wdepną w jakiś eksperyment. Na szczęście aż tak źle nie jest" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM, minister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, pytany przez słuchaczy o kondycję polskich teatrów. "Artyści mają prawo do swobody twórczej i my nie będziemy jej naruszali, nie będziemy narzucali repertuaru. Wierzę w ich rozsądek" - dodaje minister. Pytany o wizytę w Teatrze Starym w Krakowie na sztuce "Płatonow", odpowiada: "Nudny". "To nic szczególnego, że zajmujemy się monitorowaniem i oceną wydarzeń artystycznych, które są finansowane ze środków publicznych" - komentuje również gość Kontrwywiadu. "Umówiliśmy się z dyrektorem Klatą, że nie robimy żadnych nerwowych ruchów. Na razie zachowujemy się spokojnie, nie chcemy dawać środowisku powodów do niepokoju. Niech artyści pracują" - mówi.
zdjęcie ilustracyjne /Marek Zakrzewski /PAP

Pytany przez słuchaczy o słowa szefa MSZ, który w wywiadzie dla niemieckiej gazety powiedział, że Polacy nie chcą dyktatury rowerzystów i wegetarian, odpowiada, że Witold Waszczykowski "nie miał zamiaru nikogo obrażać". Ubolewam nad tym, że jego słowa zostały tak zinterpretowane - mówi.

Ja sam jeżdżę na rowerze i byłem 20 lat wegetarianinem - zdradza wicepremier i dodaje: Jestem dowodem na to, że to nie szkodzi.

Wicepremier odpowiada również m.in. na pytania o uchodźców, list socjologów i ustawę o mediach publicznych.